piątek, 18 marca 2016

Ratowanie złamanego paznokcia - czyli mó jpierwszy raz z Semilac Hard MIlk

   Stało się. Po bardzo długim okresie spokoju, t.j. od kiedy zaczęłam używać hybryd, jeden paznokieć dosłownie złamał się wpół. Nie mam bladego pojęcia, co było tego przyczyną, ale wyglądało to doprawdy okropnie.
   Może był to jednak jakiś przewrotny znak? Znak, żebym w końcu kupiła Semilac Hard.
   Po dokonaniu riserczu na wszelkich możliwych forach i na youtubie, zdecydowałam się na Semilac Hard Milk - jakoś bardziej przemawia coś, co widzę, gdy tym maluje (jestem ślepy kret).
Dzień był słoneczny, więc wzięłam ze sobą TŻ i wybraliśmy się na wyprawę do najbliższego nam sklepu ze wszelkimi produktami fryzjersko-paznokciowymi.
- Dobry!
- Dobry.
- Semilak do przedłużania jest?
- Jest. Zwykły?
- Milk.
<krzątu krzątu>
- A szablony do przedłużania są?
- Są. 100 czy 50?
- Jeden?
- 50?
- Niech będzie _^_
Starczy na resztę życia. Muszę jednak zaznaczyć, że wersja milk kosztuje 37 zł. Niech nikt nie będzie zdziwiony tak jak ja w sklepie. Za 50 szablonów zapłaciłam 5 zł.
   Po powrocie do domu, zabrałam się za pierwsze w życiu przedłużanie paznokci.

ingredienty
  'Znowu będziesz smrodzić? Do kuchni' <chlip>

Straty
   Oto jak prezentuje się poszkodowany. Różnica, jak widać, znaczna. 
Zmywacz, BeBeauty, Protect
   Zaczynam od zmycia odżywki, którą zastosowałam w akcie rozpaczy po nagłej stracie... Polecam w.w zmywacz, szczególnie tym, którzy nie mogą się pozbyć przebarwień po ciemnych lakierach. Wyposażony jest w wygodną pompkę, dzięki której jeszcze go na siebie nie wylałam. 
   Następnie używam bloczka polerskiego i delikatnie matowię płytkę. Przemywał cleanerem.

Szpon
   Właściwą operację zaczęłam od przymocowaniu szablonu. Płytka była tak krótka, że było to wyjątkowo nieprzyjemne. Trzeba pamiętać, aby paznokieć w całości znajdował się na szablonie. 

Semilac, Base
   Pierwsze malowanie to baza. Maluję wyłącznie płytkę (bez szablonu).

30 sekund
 
   Siup po lampę. Moja jest ledowa - jestem chyba zbyt niecierpliwa na tradycyjne czekanie. 
Ciężka sprawa
    Kolejny krok - Semilac Hard Milk. Konsystencja tego produktu jest wyjątkowo nieprzyjemna - glutowata i klejąca. Malujemy całą płytkę, wyjeżdżając na szablon, na wybraną długość nowego paznokcia (jednak nie więcej niż 3mm). Koniuszek nie musi być idealny. 

30 sekund
   Znów pod lampę. Hardem zrobiłam dwie cieńsze warstwy (tak dla pewności). Muszę zaznaczyć, że tak jak nigdy nie czułam żadnego dyskomfortu przy nakładaniu hybryd, tak przy hardzie palec piekł mnie odczuwalnie. 

Trochę krzywo
   Po utwardzeniu drugiej warstwy posłużyłam się drewnianym patyczkiem i delikatni podważając koniuszek paznokcia, odkleiłam go od szablonu. Szablon zdjęłam (nie było to proste, trzymał się mocno). Paznokieć przemyłam cleanerem i spiłowałam drobnoziarnistym pilniczkiem na wybrany kształt. Na zdjęciu widać moje niedokładność - z jeden strony hard trochę się zebrał i zrobiło się dziwne wzgórze. Na szczęście ginie później w kolorze.
 
067 Juicy Strawberry 

   Czas na kolor. Wybrałam Semilac 067 Juicy Strawberry.

Kończymy
   Finiszuję topem, a jakże, Semilac. Na koniec przemywam wszystko cleanerem. 

Et voila!

   No i który był złamany? ;D 
Podsumowując: głupia ja, tyle razy męczyłam się ze złamanymi paznokciami (ścinając resztę do równego poziomu y.y), gdy doskonałe rozwiązanie było w zasięgu ręki. Mimo odczuwalnego pieczenia, hard semilaca podbił moje serce. Po zastygnięciu jest równie twardy jak reszta pazurków. Szczerze polecam!











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Łączna liczba wyświetleń

Etykiety